Ambasadorka Joy

15:49

  Przygoda zaczęła się już w listopadzie. Jak co miesiąc wracałam do domu z całą torbą gazet,gdzie w wolnej chwili analizowałam nowe trendy, felietony,przepisy i wszystkie inne nowości- to stało się moją rutyną, odskocznią, chwilą dla siebie. Tym razem czekałam na pewien ciekawy (życiowy) artykuł. Szybko zapomniałam o ''ciężkim temacie" kiedy zobaczyłam pierwszą stronę Joya.


Jako miłośniczka konkursów, długo się nie zastanawiałam. Klik-wysłane.  Odpowiedź na zgłoszenie dostałam w grudniu,a raczej informację że nie wypełniłam całego formularza (jeszcze dobrze nie zaczęła a już robi coś źle).Zastanawiałam się bardzo długo,czy powinnam odesłać wniosek, bo co jeśli mi się uda? Koniec stycznia nie wydawał się być dobrym czasem na takie przygody, tym bardziej,że czekały na mnie pierwsze poważne egzaminy. Odpowiedziałam po kilku tygodniach i.. dostałam się. Jedna na sto. Co czułam? Ekscytacje, ale jednocześnie zdawałam sobie sprawę że tworzy się duża konkurencja .Powiedziałam sobie "-Warto spróbować, przecież to może być jedna z lepszych przygód w moim życiu,przecież zostałam wybrana,to już sukces". Hotel zabukowany. Walizki spakowane .. AHOJ PRZYGODO!



28 i 29. stycznia odbył się casting na "AMBASADORKĘ JOY". Rano nie zjadłam śniadania, za to śniadanie zjadło mnie,stres nie opuszczał aż do końca warsztatów. Jednak atmosfera sprawiła ,że odczułam go w bardzo małym stopniu i nie dał o sobie często przypominać.
 Sponsorem wydarzenia była marka : Bielenda i eobuwie.pl .Nagrodą w konkursie jest półroczna umowa z gazetą Joy, w którym ambasadorki będą prowadziły social media.


część jury: 


plus nasza grupowa "opiekunka" Ewa, która zajmowała się nami i udzielała niezbędnych wskazówek

Razem z moją grupą miałyśmy do wykonania zadania (etap I).
1.Krótka rozmowa z Jury- wydaje się zadaniem prostym,ale w rzeczywistości emocje brały górę nad człowiekiem. Minuta mówienia o sobie okazała się bardzo długa (ale przyjemna).
2. Sesja zdjęciowa w obiektywie Marcina Klabana. (klik) Myślę,że wszystkie uczestniczki czuły się jak gwiazdy (lampy,flesz, wiatr)- mogłyśmy "odetchnąć" po poprzednim zadaniu.
3.Utworzenie kompozycji z udostępnionych przez organizatora produktów.
4. Spotkanie z przedstawicielką marki Bielenda i krótka prezentacja produktów (niedługo pojawi się moja pierwsza recenzja na temat otrzymanych kosmetyków tej marki)
5. Na tym moja przygoda się zakończyła,natomiast już w maju dowiecie się kto został Ambasadorką Joy. Bardzo się cieszę,że mogłam wziąć udział w tak fantastycznym wydarzeniu, dużo się nauczyłam, poznałam wiele sympatycznych dziewczyn i teraz wiem,że popełniłabym błąd nie wysyłając swojego pełnego zgłoszenia.



od lewej : Aleksandra Andrzejak (klik), Wiola, Martyna Koszyk (klik)

                                                                   


                                                                          A teraz czas na kawę i ... gazetki! Miłej soboty kochani!

You Might Also Like

7 komentarze

  1. Gratuluje ;)

    _____________________
    www.justynapolska.com
    Fashion & Beauty

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak dostałaś zdjęcia z sesji dziewczynami? Chętnie zobaczyłabym i swoje :)

    http://valerysdailyinspiration.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisałam do dziewczyny,która prowadziła nas przez wszystkie zadania, była opiekunką grupy :)

      Usuń

VIEWS