Jak to jest z tą czerwienią? Przewija się już od jesieni, a jakoś nadal jej mało. Chociaż mamy jej pod dostatkiem w postaci lakierów i pomadek, które uważane są za najbardziej uniwersalne (bezpieczne), tak w dziale z ubraniami jest nieco przyćmiona, mimo, że kolor jest naprawdę intensywny. Dlaczego nie jest stawiana na równi pod każdą postacią? Pytań można zadać wiele, jednak z doświadczenia wiem, że nie każdy się w nim dobrze czuje. Do tego grona wliczam również siebie. Są takie dni, w których mam ochotę na niecodzienne kolory (brzmi jakby ten odcień pochodził z kosmosu..albo ja).  Każdy (chyba) tak ma,że w jednym czuje się mniej lub bardziej pewnie. Kiedy w zwykłe dni zazwyczaj wybieram szarość czy granat (co by nie obiegać od zwyczaju - dres też jest szary), tak kolejnego dnia przychodzi czas na odmianę.. To kwestia urozmaicenia - bo tak naprawdę nie ma koloru, którego bym nie założyła. I zachęcam Was do tego - stawiajcie na wszystkie kolory świata.(ps. Wiecie, że więcej komplementów "ubraniowych" usłyszycie mając na sobie wyraziste rzeczy np; różową koszulę, niżeli czarną bluzkę? przekonajcie się same :) ) 

 Nawet jeżeli mamy tylko jedną zieloną koszulkę kupioną rok temu pod wpływem impulsu, może przyjdzie pora, kiedy się do niej przekonamy, bo przecież musiała wpaść nam w oko skoro ją kupiłyśmy. Musi przeleżeć w szafie (najlepiej z metkami ) i nieco dłużej poczekać na swoją kolej...tak jak czerwona, którą dziś mam na sobie. Tu, wielkie zaskoczenie, ponieważ ta bluzka ma około trzydziestu-paru lat. Brzmi niewiarygodnie, tym bardziej gdy przypominam sobie zniszczoną koszulę z sieciówki kupioną rok temu, która powinna trzymać się kilka dobrych lat. Materiał, materiałowi nie równy - to jedno. A po drugie to kolejny powód dla którego nie powinniśmy pozbywać się dobrych ubrań. Bluzki z takim rękawem znajdziecie w każdym sklepie, przeważnie na dziale Basic. Poniżej mały przegląd ,gdzie ewentualnie możecie je dostać. Specjalnie wyszukałam je w neutralnych kolorach, jeżeli jeszcze nie przekonałam Was do czerwieni.